Media powołują się na statystyki, które tak naprawdę nie mają większego znaczenia:
W zeszłym roku na krztusiec zachorowało w Polsce 6,8 tys. osób, o prawie trzy czwarte więcej niż w 2015 r. – a tamten już należał do najgorszych od lat.
Media sugerują, że przede wszystkim winne jest to, że ludzie się szczepią za mało :>
To przede wszystkim brak szczepień nastolatków, zmiana rodzaju szczepionek i kilkumiesięczne problemy z dostawami preparatów ochronnych.
Chociaż w końcu wspominają iż
Wyniki pogorszyło też przejście ze szczepionek komórkowych na łagodniejsze, zawierające mniejszą liczbę antygenów krztuścowych
Co też nie do końca zgodne jest z prawdą gdyż już 14 lat przed wprowadzeniem szczepionki DTaP notowano "powrót krztuśca". Generalnie chodziło o lepszą diagnostykę i większa świadomość lekarzy. http://pediatrics.aappublications.org/content/135/6/1130
W innym artykule już nieco mniej naciskają, że winne jest to, że za mało szczepimy:
Brak powtórek szczepień u nastolatków oraz dorosłych, słabsze szczepionki oraz przerwy w dostawach – to najważniejsze.
Zwalają, na krótki czas działania, co akurat głównym problemem nie jest:
Skuteczność szczepionki bezkomórkowej wygasa jednak po 5–8 latach od ostatniej dawki. – Całokomórkowa starczała natomiast nawet na dwa razy dłużej – zauważa Jan Bondar z GIS.
W końcu, przy końcu artykułu pada jednak najważniejsza przyczyna obecnego stanu rzeczy:
"szczepionka bezkomórkowa, którą w Polsce stosuje się u 60 proc. osób, w tym u dzieci starszych, umożliwia krążenie bakterii bez objawów choroby wśród osób zaszczepionych. Tym samym mogą one ją przenosić i doprowadzać do jej rozprzestrzeniania – wyjaśnia dr Paweł Grzesiowski, prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń."
Dlatego właśnie, iż szczepionka umożliwia krążęnie bakterii bez objawów choroby to zalecają jeszcze więcej nią szczepić?
Rozszerzenie grupy osób szczepionych powinno w przyszłości obniżyć liczbę przypadków, jednak jak przyznają lekarze, głównie u nastolatków. Wśród dorosłych jedynie pośrednio – przez wyhamowanie rozprzestrzeniania się bakterii. Dlatego, zdaniem niektórych ekspertów, nowym wyzwaniem, przed którym staje Polska, będzie konieczność powtarzania szczepienia u osób dorosłych. Szczególnie teraz, gdy choroba się rozprzestrzenia.
Zwłaszcza, że dalej stwierdzają iż
"problemem są mutacje pałeczki krztuśca, która zmienia się w ciągu ostatnich 20 lat. Szczepionki tracą skuteczność. Bakterie powodujące krztusiec zaczynają być odporne na szczepienia"
Problem nie dotyczy Polski, okazuje się, że w innych krajach lepiej sobie radzą z prowadzeniem rzetelniejszych statystyk:
Z krztuścem walczy nie tylko Polska. Na całym świecie obserwuje się zachorowania u dzieci nieszczepionych, nie w pełni zaszczepionych oraz u młodzieży i u dorosłych. Problem jest widoczny np. w Czechach, gdzie zeszły rok również określono jako rekordowy (było 880 przypadków zachorowań na 10 mln mieszkańców). W poprzednich latach odnotowano zwyżki w Ameryce, Australii czy Wielkiej Brytanii (w 2012 r. liczba chorych wyniosła 10 tys.; poprzedni rekord zanotowany cztery lata wcześniej wynosił 900)."
Krztusiec może być groźny dla grup ryzyka, najgroźniejszy dla niemowląt. Jednak faktem jest, że małe dzieci powyżej roku przechodzą go najczęściej bez drastycznych konsekwencji. Chociaż przebieg tej choroby może być od łagodnego, bezobjawowego po męczący kaszel nawet dla zdrowego, silnego dorosłego. Na krztuśca chorować można nie jeden raz (chociaż po przechorowaniu odporność może utrzymywać się przez wiele dekad, nawet 70 lat), są także inne bakterie jak bordetella parapertussis, które wywołują podobne objawy nie zawsze pomimo poprawnej diagnostyki można rozróżnić parakrztusiec od krztuśca.
"U dzieci mogą się pojawić problemy z oddychaniem. W najgorszych przypadkach krztusiec może się okazać śmiertelny."
Badanie Merkel et al. 2014 na modelu zwierzęcym (pawianach) sugeruje, że po szczepieniu aP nie ginie nosicielstwo B. pertussis i nie przerywa to transmisji na inne osobniki (podatne). Zwierzęta zaszczepione aP były chronione przed ciężkimi objawami krztuśca, ale nie przed kolonizacją, nie zwalczały infekcji szybciej niż zwierzęta podatne (naive) oraz łatwo przenosiły B. pertussis na niezaszczepione osobniki. Zaszczepione wP szybciej zwalczały zakażenie w porównaniu do podatnych oraz zaszczepionych aP. Z kolei zwierzęta, które wcześniej przechorowały krztusiec w ogóle nie stawały się nosicielami po ponownym kontakcie. Mimo, iż wszystkie zaszczepione oraz te, które wcześniej przechorowały miały silną odpowiedź w postaci produkcji przeciwciał, kluczowe okazały się różnice w odpowiedzi limfocytów T. W badaniu zauważono, że indukcja odpowiedzi Th17/Th1 skorelowana jest ze zdolnością do zwalczenia zakażenia. Szczepienie aP wywołuje odpowiedź Th2 lub mieszaną: słabą Th1/Th2, natomiast szczepienie wP oraz naturalne zakażenie indukuje odpowiedź Th1 i Th17. W badaniu zauważono, że zwierzęta zaszczepione wP, które zwalczyły infekcje szybciej niż zwierzęta podatne (naive) i zwierzęta zaszczepione aP, wykazywały podobną (do naturalnego zakażenia) lecz słabszą odpowiedź limfocytów T. Szczepienie wP jest generalnie uważane za wywołujące silniejszą odpowiedź Th1, ale w tym badaniu zaobserwowano, że była ona słabsza (co można tłumaczyć różnicami między poszczególnymi preparatami). Po szczepieniu wP również zaobserwowano nosicielstwo, ale bakteria zwalczana jest szybciej (po 18 dniach) w porównaniu do szczepienia aP (po 35 dniach).
Warfel JM, Zimmerman LI, Merkel TJ. Acellular pertussis vaccines protect against disease but fail to prevent infection and transmission in a nonhuman primate model. Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America. 2014;111(2):787-792. doi:10.1073/pnas.1314688110. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24277828
Opierając się na wynikach badań na pawianach, Althouse i Scarpino wykorzystali dane o przypadkach krztuśca dostępne w bazie CDC, dane genomiczne dotyczące B. pertussis oraz opracowali szczegółowy model epidemiologiczny transmisji B. pertussis. W swojej pracy (Scaropino S.V. et al. 2015) sugerują jedną z hipotez wyjaśniającą występowanie krztuśca (mimo wysokiego poziomu zaszczepienia populacji): szczepienie aP może przyczyniać się do nieświadomego rozprzestrzeniania bakterii przez całe życie przez bezobjawowych nosicieli na osoby nieuodpornione.
Althouse BM, Scarpino SV. Asymptomatic transmission and the resurgence of Bordetella pertussis. BMC Medicine. 2015;13:146. doi:10.1186/s12916-015-0382-8. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/26103968
Z wypowiedzi autora pow. artykułu (Scaropino S.V. et al. 2015): "Szczepionka aP chroni przed symptomami choroby (co jest istotne dla osoby szczepiącej się), ale nie chroni przed nosicielstwem i rozprzestrzenianiem bakterii w wyniku czego szczepieni aP mogą być źródłem zakażeń osób nieuodpornionych. W przeciwieństwie do innych chorób (np. ospa prawdziwa, polio), w przypadku krztuśca trudno mówić o odporności zbiorowiskowej (przynajmniej z wykorzytasniem szczepionki aP), dlatego ważniejsze jest szczepienie dla ochrony samego siebie ponieważ inni zaszczepieni nas nie chronią. Organizacje odpowiedzialne za zdrowia publiczne powinny jak najszybciej wprowadzić badania mające na celu weryfikację lub wykrycie bezobjawowych nosicieli (podobnie jak to miało miejsce w przypadku gruźlicy)."
W planach nad zmianami w PSO proponuje się odejście od modelu mieszanego (wP i aP) na rzecz samego aP (rezegnacja z wP z powodu wyższego ryzyka NOP, mimo niższej skuteczności aP), z wykładu dr Grzesiowskiego: "Ale sprawa nie jest też oczywista, bo wiemy, że po szczepionce bezkomórkowej nie ginie nosicielstwo czyli nie przerywamy transmisji w populacji, a po DTPw tak. Czyli mamy i dobre i złe strony obu tych szczepionek. Wiadomo, że wyważenie tego idealnego wyboru będzie podobnie jak w polio - szczepiąc IPV nie osiągamy erydykacji jelitowej, a OPV daje, ale ryzyko stosowania OPV jest tak duże, że się z niego wycofujemy. I podobna sytuacja może zaistnieć tutaj - zrezygnujemy z DTPw być może bo jednak ryzyko związane z NOPami jest wyższe." https://www.youtube.com/watch?v=o8lTB_pYzGo&feature=youtu.be&t=16m31s
Podsumowując: Żadna ze szczepionek nie chroni przed byciem nosicielem pałeczek krztuśca. Szczepionka pełnokomórkowa daje nieco dłuższą protekcję przy wyższej immunogenności; acelularna jest bezpieczniejsza, lecz szczepienia przypominające trzeba powtarzać częściej.
Tematem artykułu są wypowiedzi ekspertów, na których opinii mają polegać rodzice. Niektórzy z ekspertów to najwybitniejsze osobistości, profesorowie, autorzy podręczników, publikacji naukowych, wielu z nich jest w tym temacie osobami decyzyjnymi, na stanowiskach niektórzy tworzą kalendarze szczepień. Wielu z nich swoimi wypowiedziami sięgnęło takich wyżyn głupoty, że nie da się tego wyśmiać, wystarczy tylko zacytować.
Na początek warto zapoznać się z pewnymi aspektami matematyki, których niezrozumienie tłumaczy dlaczego niektórzy "eksperci" tak często odlatują kompletnie się myląc gdy w grę wchodzą liczby, pojęcie ryzyka etc. Lekarz przytaczający statystyki może być niestety w tym równie kompetentny jak przedszkolanka opowiadająca o zasadach projektowania mostów.
„Zawężanie profilaktyki przeciwgrypowej jedynie do corocznego szczepienia kojarzy mi się z zastępowanie mycia nóg kupowaniem nowych skarpetek”
http://www.oil.org.pl/res/img/img/nil/gazeta/n201101.pdf https://szczepieniagrypa.wordpress.com/zapobieganie-infekcjom-grypopodobnym-i-innym/ "Higiena, higiena i jeszcze raz higiena: w sezonie grypopodobnych zachorowań 2010/2011 Ministerstwo Zdrowia wyprodukowało spot o przekazie „złap wirusa w chusteczkę, wyrzuć ją, zabij wirusa poprzez umycie rąk”
prof. Lidia Brydak, liderka roku 2016 w Ochronie Zdrowia w kategorii zdrowie publiczne, kierowniki Krajowego Ośrodka ds. Grypy, kierownik Zakładu Badania Wirusów Grypy w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego – Państwowym Zakładzie Higieny:
Jeżeli ktoś ma odwagę wystąpić przeciw szczepieniom, to niech będzie konsekwentny. Jeżeli stanie się coś niedobrego i dojdzie powikłań, niech wyjmie pieniądze z kieszeni i zapłaci. Dlaczego to nie działa w ten sposób? - pyta prof. Lidia Brydak, Lider Roku 2016 w Ochronie Zdrowia w kategorii zdrowie publiczne.
Oczywiście analogiczne ujęcie tematu jak niżej jest przecież niepoważne:
"Jeżeli ktoś ma odwagę przekonywać do szczepień, to niech będzie konsekwentny. Jeżeli stanie się coś niedobrego i dojdzie powikłań, niech wyjmie pieniądze z kieszeni i zapłaci. Dlaczego to nie działa w ten sposób?"
"Jeżeli przejedzie pan na czerwonym świetle, to ubezpieczyciel pokrywa panu opłatę za wystawiony mandat? Nie. Szczepionka przeciwko grypie jest najtańszą na rynku i szeroko dostępna. Zamiast wydawać pieniądze z podatków na leczenie osób, które z premedytacją się nie szczepią, te pieniądze można przekazać na hospicja lub badania naukowe." "Polska profesor bada grypę całe życie. "Nie szczepisz się, to płać sam za leczenie"
Czyli nieszczepionym dzieciom Pani profesor chce odmówić opieki zdrowotnej ale alkoholików, narkomanów, ludzi otyłych itd. to za państwowe trzeba leczyć?
Rozumiem, że wszystkie choroby związane z niewłaściwą dietą, brakiem ruchu, również powinny być leczone w prywatnych placówkach? Jak ktoś zachoruje na rzeżączkę to też - przecież miał świadomość czym grozi nieodpowiedzialny seks.
Długo można się tak rozwodzić ale to jak kopanie leżącego;) W każdym razie brawa za ten pomysł.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. Rozdział II Art. 39.
Nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody. Art. 68. Każdy ma prawo do ochrony zdrowia. Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa. http://szczepienie.blogspot.com/p/wiedza-1.html
dr Paweł Grzesiowski, pediatra, w innym miejscu prezentuje niezwykle przenikliwą logiką myślenia np.
"Pamiętajmy, że statystycznie w Polsce szczepionkę MMR otrzymuje rocznie 800 tysięcy dzieci (czyli ponad 2 tys. dziennie). Nie mamy 800 tysięcy przypadków autyzmu rocznie. Moim zdaniem nie ma związku między szczepieniami i autyzmem."
Cytat z http://dziecko.niania.pl/niemowle/artykul,6563.html
Tymczasem po polskich drogach jeździ blisko 20 milionów zarejestrowanych samochodów (miliony dziennie). Nie mamy 20 milionów wypadków drogowych. Czy zdaniem doktora Grzesiowskiego nie ma żadnego związku między samochodami, a wypadkami drogowymi? Czyli argument stanowiący pogwałcenie wielu reguł logicznego wnioskowania, należący do kategorii typu "Sam wielokrotnie przechodziłem na czerwonym swietle i nic się nie stało - polecam! A mój dziadek przechodził całe życie na czerwonym i dożył 95 lat. Wniosek? Przechodzenie na czerwonym receptą na długowieczność!" W innym miejscu dr Grzesiowski rozważa interesującą myśl o związku szczepień z autyzmem mówiąc:
"Jeśli prawdziwa jest koncepcja, że autyzm polega na tym, że pewne połączenia mózgowe nie tworzą się w odpowiedniej ilości i w odpowiednim czasie, to podanie szczepionki za wcześnie u dziecka z predyspozycją do autyzmu, może przyspieszyć rozwój choroby [..] Specjalną ankietę przed szczepieniem przeciw odrze, śwince, różyczce zaleca dr Paweł Grzesiowski, pediatra i ekspert ds szczepień. Ankieta nie diagnozuje autyzmu, jeśli jednak wypadnie niepomyślnie, warto odroczyć szczepienie przeciw odrze."
"Obecny system rozpoznawania, zgłaszania oraz leczenia przez lekarzy niepożądanych odczynów poszczepiennych funkcjonuje prawidłowo
Marek Posobkiewicz:
Wszystkie doniesienia o niepożądanych odczynach poszczepiennych (NOP) analizujemy i monitorujemy. Kiedy trzeba - reagujemy
prof. Miłosz Parczewski - kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych, twierdzi, że nasz system szczepień jest
"jednym z lepszych, mamy doskonały kalendarz szczepień [..] mamy jeden z doskonalszych systemów nadzoru, jest porządek i to działa"
Z danych prezentujących zgłoszone przypadki NOP w poszczególnych województwach (także wykresów prof Zielińskiego z linku niżej) wynika, że szczepić najlepiej tylko w opolskim, podkarpackim (ponad 5-krotnie bezpieczniej) i unikać podlaskiego (tam 24 razy częściej zdarzają się powikłania po BCG niż np. w podkarpackim).... Takie są dane średniej rocznej częstości zgłoszonych powikłań. Co oczywiście obiektywnie patrząc jest absurdem. Jeśli ktoś mówi, że ten system dobrze działa to nie wie co mówi. Więcej http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html
dr Paweł Grzesiowski, pediatra przegrał sprawę w sądzie o pomówienie?
Grzesiowski w wywiadzie prostuje, że nie niszczy ludzi oraz nie jest skorumpowany i dlatego wytoczył 2 procesy, w tym 1 karny - matce czwórki dzieci, działaczce społecznej :]
Sąd orzekł, ze nie ma znamion przestępstwa, czyli już się nie dowiemy o co chodziło Grzesiowskiemu, co w poniższym nie było zgodne z prawdą i niszczyło jego dobre imię oraz "insynuuje i pomawia bezpodstawnie o korupcję i niszczenie ludzi"?
"dr n. med. Paweł Grzesiowski – Sekretarz Zespołu, po opuszczeniu stanowiska w Narodowym Instytucie Leków założył prywatną Fundację Instytut Profilaktyki Zakażeń o koniecznych do wyjaśnienia źródłach finansowania. (wykłady dla GSK, Polfa)
"Grzesiowski w czwartek nie chciał komentować sprawy. Wcześniej na portalu "Natemat.pl" tłumaczył: - Mój 10-letni syn przypadkiem trafił na tekst tej petycji w internecie. Zapytał dlaczego ktoś pisze takie rzeczy na mój temat. Nie mogę być obojętny, bo to milczące przyzwolenie na niszczenie mojego dobrego imienia, na które pracuję od 25 lat. Jeśli ktoś insynuuje i pomawia mnie bezpodstawnie o korupcję i niszczenie ludzi, to jestem zmuszony do obrony."
Tymczasem to taka reklama, hasło propagandowe, uproszczenie, tak jak np. hasło kampanii w stylu "bezpieczne wakacje", "bezpieczny powrót" jest to coś w stylu "dostaniesz telefonu za 1zł", każdy umownie wie, że wcale telefonu za 1zł nie dostanie :)
Podobnie ze szczepieniami. Jeśli ktoś mówi o tym, że szczepienia są całkowicie bezpiecznie to kłamie. Tak nie jest. Podobnie jak kłamie, że jeśli zaszczepimy to problem z daną chorobą znika z głowy.
Praktycznie żadna procedura medyczna nie daje 100% gwarancji bezpieczeństwa i skuteczności. Możemy tylko szacować ryzyko i wybierać mniejsze zło.
Bezpieczny” nie znaczy jednak „wolny od jakiegokolwiek ryzyka”. Każda szczepionka wiąże się bowiem z ryzykiem niepożądanych odczynów, ale to ryzyko (i konsekwencje tych odczynów) w przypadku każdej z używanych aktualnie
Jadwiga Meszaros, Ewa Gonera "Wskazania i przeciwwskazania do szczepień" Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, wydanie z 1982 r:
"Szczepionka jako środek stosowany w profilaktyce chorób zakaźnych musi spełniać dwa podstawowe warunki: -szczepionka powinna być bezpieczna- to znaczy nie może powodować choroby ani trwałych uszkodzeń w organizmie, a więc nie może zagrażać zdrowiu osoby szczepionej i nigdy jej życiu; -szczepionka powinna być skuteczna- to znaczy mieć właściwości immunogenne i spowodować powstanie swoistej odporności przeciwko określonej chorobie. W praktyce jednak uzyskanie preparatu biologicznego, który byłby bodźcem do powstania odporności, a nie powodowałby jakiejkolwiek reakcji klinicznej, nie jest możliwe. Warunek bezpieczeństwa będzie spełniony, jeżeli zastosowanie szczepionki nie spowoduje choroby, ani trwałych uszkodzeń w organizmie i nie stanie się przyczyną nadmiernego cierpienia osób szczepionych"
Dlatego użycie na plakatach reklamujących szczepienia tego typu umownych haseł promujących jakiś konkretnych produkt nie powinno mieć dla nikogo wartości informacyjnej. Nie jest to edukacja, to jest propaganda.
Świetny przykład plakatu fundacji "Aby żyć..." z profilu "Szczepimy" cytuje:
"Jedno krótkie ukłucie i już cały problem z głowy, dzięki szczepieniu, dzieciak zawsze będzie zdrowy!"
Dlatego jeśli ktoś nie jest świadomy że jest to tylko pewne propagandowe uproszczenie i naprawdę uwierzy w tego rodzaju reklamowe hasła to robi się problem.
Być może w temacie zdrowia nie powinno się pozwalać na takie uproszczenia? Nie jest to etyczne, z pewnością nie jest to "edukowanie" bo gdyby było i ktoś by się tego posłuchał, a mimo tego dziecko nie byłoby zdrowe, czy nawet wskutek bezpiecznego szczepienia coś by się mu stało to czy wtedy nie kwalifikowałoby się to na:
Art. 165. § 1 kodeksu karnego Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach: § 4. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 2 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8
Także publiczne epatowanie takimi hasłami przez ekspertów, fundacje zakładane przez różnych ludzi często finansowane przez koncerny (być może na zasadzie astroturfingu) może powinno być traktowane nie jako hasła reklamowe, propagandowe, a jako przyrzeczenia publiczne? Więc powinni być z tych przyrzeczeń rozliczani?
"Przyrzeczenie publiczne – skierowane do publiczności oświadczenie woli przyrzekającego nagrodę (lub rekompensatę), stanowiące zobowiązanie przyrzekającego do spełnienia świadczenia w formie przyrzeczonej nagrody (rekompensaty) na rzecz tego, kto wykona określoną czynność (działanie lub jego zaniechanie) albo wykona lub osiągnie określony rezultat (dzieło), spełniający warunki określone w przyrzeczeniu."
Z pewnością jednak hasło: "Jedno krótkie ukłucie i już cały problem z głowy, dzięki szczepieniu, dzieciak zawsze będzie zdrowy!" jest oszołomskie i pasuje do definicji tzn.
oszołom. pot. «człowiek ślepo podporządkowany jakiejś idei i wierzący w nią bezgranicznie» https://sjp.pwn.pl/slowniki/oszo%C5%82om.html
dr Łukasz Durajski – lekarz, Centrum Zdrowia Dziecka :
„Przechorowanie” nie podnosi odporności. [..] Z racji tego, że większość chorób zakaźnych wieku dziecięcego to choroby wirusowe, właśnie szczepienia są najlepszą metodą ochrony dziecka przed chorobą. I ten mit od lat rozpowszechniony wśród rodziców, którzy uważają, że dobrą metodą na podniesienie odporności dziecka jest „przechorowanie”, należy obalić. To duży błąd. Szczepienia dają nam ten komfort, że uodporniamy dziecko na chorobę w sposób kontrolowany – wiemy jakie mogą być powikłania i odczyny poszczepienne, które są w znacznym stopniu mniej groźne niż powikłania po samych chorobach."
Szczepienia są bezpieczne, nie wpływają negatywnie na odporność, PODOBNIE JAK ANTYBIOTYKI wg. mp.pl:
"dr n. med. Urszula Jedynak-Wąsowicz
Oddział Pulmonologii, Alergologii i Dermatologii Kliniki Chorób Dzieci Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum w Krakowie
Pytanie nadesłane do Redakcji
Panuje powszechna opinia, że leczenie antybiotykiem osłabia dziecko i zmniejsza jego odporność. Czy istnieją jakiekolwiek dowody, że antybiotyki wpływają na układ odpornościowy i zwiększają ryzyko kolejnego zakażenia?
Odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta – nie ma na to dowodów. Pomiędzy antybiotykami a komórkami czy molekułami układu immunologicznego nie zachodzą bezpośrednie interakcje, zatem antybiotyki nie osłabiają odporności. Zasadniczo celem antybiotykoterapii jest wspomaganie skierowanej przeciw chorobotwórczym bakteriom odpowiedzi immunologicznej człowieka."
Czy leczenie antybiotykiem negatywnie wpływa na układ odpornościowy?https://www.mp.pl/pytania/pediatria/chapter/B25.QA.19.7.18.
"Skutki zabicia przez antybiotyk naturalnej flory bakteryjnej jelita: Bierze ona ważny udział w produkcji i wchłanianiu z przewodu pokarmowego ważnych dla zdrowia substancji. – Bakterie jelitowe produkują m.in. witaminę K, kluczową dla układu krzepnięcia krwi, a także pomagają we wchłanianiu żelaza, dlatego po antybiotykoterapii często pojawia się anemia – mówi dr Magdalena Hurkacz, mikrobiolog z Wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego.
Flora bakteryjna nie służy tylko dobremu trawieniu. Jej kondycja ma ogromny wpływ na cały organizm. Przede wszystkim dobre bakterie stają na pierwszej linii walki z chorobotwórczymi mikrobami, nie dopuszczając ich w ogóle do ściany jelita. Jeżeli te bakterie zostają zabite, odporność sypie się jak domek z kart.To dlatego po kuracji antybiotykowej bardzo łatwo jest złapać kolejną infekcję, a co gorsza spadek odporności może trwać bardzo długo." http://www.newsweek.pl/wiedza/nauka/czy-antybiotyk-moze-byc-grozny-dwa-oblicza-znanego-leku,artykuly,380990,1.html http://szczepienie.blogspot.co.za/2015/10/o-obnizeniu-odpornosci-po-szczepieniu.html
Aluminium (glin) jest wytwarzany przez komórki dziecka wg. PZH?
Strony PZH wydawałyby się rzetelnym źródłem informacji - zwłaszcza, ze przygotowywane są przez zespół ekspertów. Tymczasem Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – PZH, ul. Chocimska 24, 00-791 Warszawa na stronie http://szczepienia.info szczepienia@pzh.gov.pl zamieszcza następujące informacje:
Szczepienia.info Mamy przede wszystkim zdrowy rozsądek i wiedzę medyczną. Proszę przeczytać tekst w linku pod postem. Glin jest wytwarzany przez własne komórki dziecka i np. z mlekiem matki podaż glinu jest większa niż w szczepionkach. Po prostu w tak niewielkich dawkach dziecko sobie świetnie z nim radzi. Proszę zapoznać się z jednoznacznymi opiniami Europejskich i Amerykańskim organizacji eksperckich. Jak Państwo chcą podrążyć to na stronach tych organizacji znajdziecie Państwo ogromną literaturę tematyczną. http://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/skad-wiemy-ze-adiuwanty-glinowe-sa-bezpieczne/
Aby przeciwdziałać dezinformacji w tym zakresie przedstawiamy wyłącznie aktualne, wyczerpujące oraz poparte dowodami naukowymi informacje. Stronę tworzą eksperci z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. Strona działa bezpośrednio przy portalu Szczepienia.info utworzonego z inicjatywy Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny. Portal należy do sieci Vaccine Safety Net (VSN) Światowej Organizacji Zdrowia, która łączy oraz promuje strony internetowe w różnych językach, których zadaniem jest wzmacnianie zaufania do szczepień poprzez dostarczanie rzetelnych i wiarygodnych, opartych na prawidłowo przeprowadzonych badaniach naukowych informacji.
Czasowy paraliż, niemożność poruszania nogą czy ręką to łagodne powikłanie poszczepienne. ?
dr hab. nauk med. Piotr Albrecht:
"Szczepionki nie są pozbawione działań niepożądanych bo takie nie istnieją. Choroba to jest też pewnie działanie niepożądane dużo często groźniejsze niż samo szczepienie. Czyli obserwuje się obrzęk w miejscu szczepienia, zaczerwienienie, bolesność, NIEMOŻNOŚĆ PORUSZANIA KOŃCZYNĄ, gorączkę trwającą do 5 dniu... natomiast poważnie działanie niepożądane jak zespół GBS są rzeczą niezwykle rzadką..."
"Zaszczepienie jednego dziecka przeciwko pneumokokom, zakładając, że kupujemy preparat w cenie hurtowej dla całej populacji, kosztuje około 350 zł za 3 dawki. Natomiast leczenie w szpitalu zwykłego zapalenia płuc (u dzieci najczęściej wywoływanego przez pneumokoki) bez powikłań to koszt rzędu 3 tys. zł, a sepsy (inwazyjnej choroby pneumokokowej) - 30 tys"
cytat z http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138262,19649804,antyszczepionkowcy-sa-wsrod-nas-im-osoba-bogatsza-tym-mniejsza.html#TRwknd
Żeby wyszło na równo to co ósme dziecko powinno minimum raz leżeć w szpitalu na zapalenie płuc... - co na to statystyki?? Śmiem wątpić że się pokrywają z wnioskiem płynącym z wypowiedzi. Ewentualnie 1/86 dzieci powinno dostać sepsy... W innym przypadku taniej jest leczyć.
Wg. PZH zapadalność to 500-700 przypadków rocznie w ogóle (i dorosłych i dzieci), leczy się antybiotykiem także w najlepszym razie koszty leczenia to kilka-kilkadziesiąt milionów zł, koszty szczepienia setek tysięcy dzieci rocznie idą w setki milionów złotych, miliardy jeśli rozszerzać na starszych i roczniki jeszcze nie zaszczepione... http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/2014/Ch_2014.pdf
dr hab. n. med. Bogdan Michalski, Kierownik Oddziału Klinicznego Ginekologii Onkologicznej w Okręgowym Szpitalu Kolejowym w Katowicach
Doczekaliśmy czasów, gdzie mamy szczepionkę na raka, dostępną w aptece. To niezwykle ważne szczepienie dla kobiet. (...)
Podobnie dr Lidia Gądek jako argument za wprowadzeniem szczepień podaje oszczędność:
„oszczędność spowodowaną ograniczeniem występowania chorób zakaźnych, a zatem redukcją kosztów leczenia oraz ewentualnych kosztów leczenia ich powikłań”
Tylko na czym dokładnie ma ta oszczędność polegać?
Koszt szczepieni przeciwko HPV szacuje się na około 200 mln zł. Mają przyczynić się do oszczędności gdyż zapobiegną bardzo drogiemu leczeniu RSM.
Po pierwsze MOŻE zapobiegną ale dopiero za kilkadziesiąt lat i to tylko części nowotworów, a profilaktyka, cytologie nadal będą konieczne i sa one ogromnym kosztem i obecnie wynoszą 45 milionów (Ginekol Pol. 2010 Oct;81(10):750-6.)
Po drugie obecnie koszty leczenia RSM to około 42 mln zł w całym kraju (Ciekawostka - w USA są dużo wyższe, dlatego cena szczepień jest jaka jest, do sytuacji w Polsce ma to się nijak).
Czyli wydając 200 mln zł co roku teraz, być może kiedyś rząd Polski oszczędzi trochę z tych 42 mln złotych na leczenie.
Czy ktoś tu widzi jakikolwiek ekonomiczny sens i oszczędność o jakiej mówi dr Lidia Gądek?
Obecnie co roku umiera w Polsce z powodu RSM 2 tysiące kobiet. Czy naprawdę tylko szczepionka może je uratować i musimy na to poczekać co najmniej 20 lat?
Problem w tym, że RSM jest 100% wyleczalne gdy jest wcześnie wykryte. Tymczasem co czwarta Polka nigdy w życiu nie miała wykonanej cytologii. W ocenie specjalistów (np. Witolda Zatońskiego) oraz z prostej analogii do statystyk Niemieckich "jeśli wspomniane kobiety zdecydują się na cytologie w ciągu najbliższych trzech lat, liczba zgonów z powodu raka szyjki macicy spadnie w Polsce o połowę"
Hmm nasuwa się, wniosek, że może lepiej wydać kilka milionów na więcej cytologii i kolposkopii (kosztujących grosze w porównaniu do szczepionki hpv) oraz kampanie uświadamiające potrzebę ich robienia wśród kobiet zamiast kilkuset milionów na coś co na pewno nie opłaci sie, a jesli przyniesie efekt to za kilkadziesiąt lat? Jak można tego nie dostrzegać?
Po wprowadzenia w Niemczech regularnych badań cytologicznych o 80% zmniejszyła się umieralność kobiet chorych na RSM, a trend spadkowy nadal się utrzymuje. Dlaczego nie skorzystac z tego doświadczenia? Mamy rekordową śmiertelność z powodu RSM i wiemy z czym ma związek, więc walczymy z tym poprzez szczepienia?
z http://szczepienie.blogspot.com/2016/01/hpv-niebezpieczna-szczepionka.html
Ospa wróci? tylko, że przeciwko ospie nie ma masowych szczepień, jest nawet odwrotnie czym ich więcej tym więcej zachorowań udaje się zarejestrować :>
Szczepenia przeciwko krztuścowi są i tak nieskuteczne pod względem epidemiologicznym zachorowalność od nich nie zalezy i nie jest to tajemnica. No chyba, że dla Pana profesora.
Natomiast przy błonnicy i tak mamy niewystarczający poziom wyszczepienia. W Polsce aż 40% osób nie ma odpowiedniego stężenie przeciwciał przeciwko błonicy.
dr Andrzej Zych, pediatra z bocheńskiego szpitala powiatowego:
"W tym przypadku nie ma żartów. To igranie z życiem dzieci. Błonica czy krztusiec u noworodka może spowodować nawet zgon. Nie ma więc co ryzykować - mówi doktor Zych."
Dr Krzysztof Kordel, ukończył wydziały Farmaceutyczny i Lekarski Akademii Medycznej, na swoim koncie ma ponad 100 publikacji z zakresu medycyny i wypowiada takie o to słowa:
"Zarówno krztusiec, jak i szkarlatyna to choroby, z którymi już się uporaliśmy - mówi Krzysztof Kordel. - Wróciły one jednak wraz ze zmniejszeniem wyszczepialności na te choroby. "
Przeciwko szkarlatynie nigdy nie było masowych szczepień, natomiast szczepionka przeciwko krztuścowi przestaje być skuteczna gdyż krztusiec mutuje o czym szerzej można poczytać niżej
prof. Lidią Brydak, dyrektor Krajowego Ośrodka do spraw Grypy:
"Oczywiście zarzuci się mi, że zachowuję się, jakbym kierowała obozem w Dachau. Powiem jednak, że ja, Lidia Bernadetta Brydak, twierdzę, iż ludzi powinno się przeciw grypie szczepić przymusowo – mówi pani profesor.”
"Rzeczywiście, jestem nieustraszona. I walczę, ponieważ jestem całkowicie przekonana do swoich racji."
Fanatyzm (łac. fanaticus - zagorzały, szalony) – postawa oraz zjawisko społeczne polegające na silnej wierze w słuszność jakichś poglądów politycznych, religijnych lub społecznych występujące w połączeniu ze skrajną nietolerancją wobec przedstawicieli odmiennych poglądów. Oszołom - człowiek wierzący bezgranicznie w jakąś ideologię, ślepo jej podporządkowany http://sjp.pwn.pl/sjp/;2496828
prof. Lidią Brydak, dyrektor Krajowego Ośrodka do spraw Grypy:
"Polacy nie chcą szczepić się przeciwko grypie. Trzeba to rozwiązać prawnie [..] powinny być ustalenia prawne, takie jakie istnieją w innych krajach. Na przykład w USA jeśli pracownik służby zdrowia nie zaszczepi się przeciw grypie, nie ma możliwości wejścia na oddział szpitalny, czyli nie może pracować. Trzeba pamiętać o fakcie, że jeśli pracownik służby zdrowia zostanie zakażony przez pacjenta to prócz tego, że sam choruje, to jeszcze zakaża innych. Takich przypadków jest sporo i dlatego muszą być one regulowane prawnie. W krajach zachodnich jeśli dziecko nie ma odpowiedniego kalendarza szczepień, obejmującego nie tylko grypę, nie będzie przyjęte do żłobka, przedszkola czy szkoły średniej. Na Wyspach Brytyjskich poza tym są zalecane szczepienia przeciw meningokokom dla osób dorosłych, ale bywają kraje gdzie szczepienie to jest obowiązkowe.
"Tylko matki dzieci z in vitro potrafią się troszczyć o potomstwo, bo... szczepią je na grypę - mówi w wywiadzie prof. Brydak
Pani profesor, która jest dyrektorem Krajowego Ośrodka do Spraw Grypy, ubolewa, że mamy takie niedouczone społeczeństwo, że matki nie chcą się szczepić w ciąży, narażając swoje dzieci na straszne konsekwencje. Na dodatek nie chcą szczepić na grypę także swoich dzieci, kiedy te już się urodzą. Tylko matki, które długo się starały o dzieci i posiadają je np. z in vitro, potrafią się o nie właściwie troszczyć, zdaniem pani Brydak. Za karygodne uznała pani profesor fakt, że szczepienia personelu medycznego nie są u nas obowiązkowe. Generalnie najlepiej byłoby, gdyby obowiązkiem szczepień przeciw grypie objąć całe społeczeństwo, skoro samo z siebie nie rozumie, że to wszystko dla jego dobra.
Nie wszyscy rodzice potrafią zaakceptować prostą prawdę: gdy ktoś z argumentami nas przekonuje, że trzeba wydać pieniążki dla dobra dziecka to trzeba to zrobić;)
Mimo, że rodzice to najłatwiejsza do sterowania grupa docelowa "Działania, które wykorzystują nasz podstawowy instynkt przetrwania gatunku, czyli nic innego, jak chęć zapewnienia swojemu potomstwu jak najlepszych warunków życiowych [..] istnieje masa ludzi, którzy dają się na to nabierać.", którzy "na dziecko nie będą oszczędzać" Więcej http://szczepienie.blogspot.com/2013/07/suplementy-szkodliwe-bezwartosciowe-nie.html
Prof. dr hab. Lidia B. Brydak w artykule o tytule:Że będzie pandemia, to pewne"
"Grypa dopada również sportowców czy ludzi dobrze sytuowanych, którzy się nie zaszczepili. Tylko że takie osoby, które np. prowadzą jakiś biznes, zazwyczaj się szczepią, bo mają świadomość, że gdy będą długo chorować, interes może paść. [ ..] Radzę pani usiąść wygodnie, żeby pani nie spadła z krzesła. Czy pani zdaje sobie sprawę, że procent zaszczepionej populacji w Polsce, w kraju inteligentów, w tym sezonie wynosi aktualnie tylko 3,6% przy liczbie ludności przeszło 38 mln? Pod tym względem jesteśmy w Europie na szarym końcu. To jest skandal! " więcej takich kwiatków: https://wiadomosci.onet.pl/kraj/ze-bedzie-pandemia-to-pewne/gej6whg
"naukowy oszust, Andrew Wakefield, w 1998 r. opublikował w „Lancecie” swoje doniesienia, rzekomo potwierdzające związek przyczynowy między szczepieniem przeciwko odrze, śwince i różyczce a występowaniem autyzmu i zapalenia jelit. "
Tylko że w słynnej pracy Wakefielda nie ma informacji iż MMR powoduje autyzm, a nawet autor pracy wprost stwierdza, że tego związku nie wykazał i pisze o konieczności dalszych badań.
''We did not prove an association between measles, mumps, and rubella vaccine and the syndrome described. Virological studies are underway that may help to resolve this issue.'''
NHS (oficjalna strona internetowa brytyjskiej publicznej służby zdrowia): “Naukowcy [wśród nich Wakefield] stwierdzili wyraźnie, że nie udowodniono istnienia związku między autyzmem a szczepionką MMR. Sugestie, że jest odwrotnie zawdzięczamy rozgłosowi jaki nadano całej sprawie.” http://www.nhs.uk/Conditions/MMR/Documents/polish%5B1%5D.pdf
Cały felieton Radziwiła cytowany wyżej z termedia.pl można skrócić do bardzo typowego dla proszczepiennej propagandy wzorca czyli "Ble ble miliony uratowano ble ble jenner ble ble wakefield ble ble setne promila niepożądanych zdarzeń ble ble antynaukowe ruchy ble ble potrzebna jest mobilizacja i przekonywanie o skuteczności i bezpieczeństwie." ;)
Ciekawostka na temat ministra i jego lojalności wobec pacjentów;)
"wskutek urazu środkowy palec lewej dłoni spuchł mi jak balonik. W szpitalu po rentgenie lekarz zlecił opaskę usztywniającą, tzw. szynę Zimmera. W domu zaczęłam mieć wątpliwości, czy jest założona prawidłowo, bo to nielogiczne, żeby gołą aluminiową blachę przykładać do skóry, a wyściółkę amortyzującą - od strony bandaża. Następnego dnia była rzadka okazja: ogólnopolski zjazd lekarski. W kuluarach zaczęłam konsultacje od lekarza rodzinnego. - Prawidłowo - orzekł. Chirurg zerknął i stwierdził, że powinno być odwrotnie. Następny - to samo. Ortopeda zdjął bandaż, wygiął szynę w przeciwnym kierunku i zabandażował. Wróciłam do lekarza rodzinnego. - Od razu widziałem, że jest odwrotnie, ale nie chciałem podważać zaufania do mego kolegi lekarza - powiedział z uśmiechem dr Konstanty Radziwiłł."
"Wobec rosnącej groźby rozprzestrzeniania się niebezpiecznego zjawiska postaw antyszczepionkowych potrzebna jest mobilizacja wszystkich tych, od których zależeć może ta część zdrowia publicznego. Należy przypomnieć, że w przypadku chorób przenoszonych drogą kropelkową bezpiecznym celem jest wyszczepialność powyżej 95 proc. populacji. W tej sytuacji niesłychanie ważne zadanie z punktu widzenia zdrowia społeczeństwa i przyszłych pokoleń mają do wykonania media, politycy, naukowcy, zarządzający placówkami opieki zdrowotnej i wreszcie rzesza fachowych pracowników służby zdrowia. Wyzwaniem profesjonalizmu, etyki i odpowiedzialności każdego jest przekonywanie o skuteczności i bezpieczeństwie zarówno szczepień z zakresu Programu szczepień ochronnych obejmującego dzieci, jak i szczepień zalecanych (zwłaszcza szczepień przeciw grypie)."
"Szczepionki rekomendowane w Programie Szczepień Ochronnych są bezpieczne i skuteczne. Nie ma naukowych dowodów, że którakolwiek z nich mogłaby wywołać choroby metaboliczne, neurologiczne czy immunologiczne. W ostatnich latach dokonał się ogromny postęp medyczny we wczesnym rozpoznawaniu tych chorób i to w pierwszych miesiącach czy latach życia, dlatego wielu rodziców wiąże zachorowanie ze szczepieniem. Oczywiście po zaszczepieniu mogą wystąpić niepożądane odczyny poszczepienne (NOP), ale nie mają one z tymi chorobami nic wspólnego."
Akurat z tym "nic wspólnego" to zdecydowanie nie ma racji. Generalnie każda immunizacja (także po szczepieniu) może nasilać odpowiedź immunologiczną co ma wpływ na np. zaostrzenie chorób immunologicznych. Jeśli jakiś lekarz uważa inaczej to warto aby wrócił do lektury książek jak:
Immunologia - Jakub Gołąb, Marek Jakóbisiak
Immunologia - David Male, Brostoff , Roth, Ivan Roitt
Widz: moja córka była szczepiona na ospe ma 6 lat i właśnie przechodzi ospę . Ospę przechodzi tragicznie mimo zaszczepienia. Expert Andrzej Zielinski profesor:
"hmmm ospy juz nie ma na swiecie od 92. roku,od tamtej pory nie ma zachorowań, czy wysypka to napewno ospa ? Może to być wysp alergiczny ..."
"Jak dziecko źle się rozwija to szczepionka go wzmocni [..] Szczepienie w pierwszej dobie jest dodatkowym zabezpieczeniem dla dziecka jak sie dobrze nie rozwija"
Poza zdaniem ekspertów są także oddolne inicjatywy, jednostkowe opinie, które często cieszą się dużym zaufaniem jako te za którymi nikt nie stoi...
"Astroturf marketing: na Zachodzie zakazany, w Polsce się rozwija - Reklama przekroczyła niebezpieczną granicę. Zaczęła udawać prawdziwe informacje, mieszając fikcję z rzeczywistością. Już jedna trzecia opinii konsumentów w sieci to fałszywki. To grozi rozbiciem resztek społecznego zaufania. [..] Sytuacja stała się już tak groźna, że część państw zaczęło wprowadzać prawne zakazy „kładzenia sztucznej trawy”. W USA Federalna Komisja Handlu w przypadku stwierdzenia, że dana firma zleciła tego typu kampanię, może na nią nałożyć grzywnę, nawet 16 tys. dol. za każdy dzień jej trwania. Takie nielegalne działania ścigają też prokuratorzy. W zeszłym roku nowojorski śledczy Eric Schneiderman zmusił 19 koncernów do podpisania zobowiązania o niestosowaniu astroturfingu. Firmy wolały podpisać zakaz i zapłacić zaledwie kilkaset tysięcy dolarów, bo koszty przegranych w sądzie spraw poszłyby w miliony. W Wielkiej Brytanii podszywanie się pod konsumenta w przestrzeni publicznej grozi więzieniem. " "990 zł – to cena na umieszczenie 5600 rzekomo spontanicznych komentarzy internautów na 800 forach dyskusyjnych. Posty pod wątkami dotyczącymi sfery działalności klienta agencji udają prawdziwe opinie, pisane są językiem internetu, z błędami, kolokwializmami, nawet wulgaryzmami"
Dr n. med. Ewa Piesiewicz-Grzonkowska - lekarz pediatra, specjalista psychiatra dzieci i młodzieży z 40 letnim stażem pracy. Absolwentka Akademii Medycznej w Warszawie. Pracowała w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie oraz w oddziałach psychiatrii dziecięcej warszawskich szpitali i w poradniach zdrowia psychicznego na terenie Warszawy i okolic: "Szczepionki zawierają również adiuwanty. Tutaj pan profesor zaprzeczył istnienia adiuwantów toksycznych, neurotoksycznych...."
- prof. Andrzej Radzikowski: "One są toksyczne dla myszy... Ja bym mysz nie szczepił..."
W programie Studio Polska w TVP Pani Karolina Zioło z "Zaszczep się wiedzą" oświadczyła, że stara się "przede wszystkim mówić o tym co mówią autorytety naukowe". Co ciekawe jej 12-miesięczną córkę czeka druga dawka kolejnej szczepionki Em Em AR :]
Kampania "Zaszczep się wiedzą" jest finansowana przez największe koncerny farmaceutyczne, podobnie jak fundacja Parasol, Jednak Pani Karolina Zioło z "Zaszczep się wiedzą" zapewniła, że absolutnie ten fakt nie ma znaczenia na rzetelność strony, bo ta trzyma się faktów, a poza tym jak nie pytają, to nie musi mówić przez kogo jest finansowana przecież! https://youtu.be/LThVjY-tXy8?t=5622
Czarna ospa wróci! Za 6 lat będzie epidemia. Takie prawdy głosi magazyn Focus partner medialny akcji „Zaszczep się wiedzą” finansowanej przez producentów szczepionek. Po pierwsze termin "czarna ospa" odnosi się do odmiany ospy prawdziwej - krwotocznej (łac. variola haemorrhagica s. nigra). Przeciwko ospie prawdziwiej nie ma szczepień już od 1980 roku, więc dlaczego ma wrócić bez tych szczepień i to jeszcze za 6 lat?O co chodzi z tą okładką? To matka i dziecko z aureolami? Wygląda jak Matka Boska karmiąca Jezusa tylko, że zamiast go karmić piersią to próbuje samodzielnie zaszczepić noworodka.Warto zaznaczyć, że jeśli na okładce jest matka z dzieckiem, a nie lekarka topless to taka promocja "samoszczepienia" narusza przepisy ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń oraz chorób zakaźnych u ludzi, zgodnie z którą "obowiązkowe szczepienia ochronne przeprowadzają lekarze lub felczerzy, pielęgniarki, położne i higienistki szkolne, posiadający kwalifikacje, określone na podstawie ust. 10 pkt 3."http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20130000947 Do tego ten dziwny wyraz twarzy - po co ten zabieg? O co autorom chodziło? Ma to zachęcić do szczepień? Jeśli kogoś to zachęciło to prosimy o komentarz z uzasadnieniem. Więcej o ospie prawdziwejhttp://szczepienie.blogspot.com/2017/02/jak-choroby-zakazne-zmieniaja-wyglad-i.html Odnośnie polio to już go właściwie nie ma, proszę spojrzeć na mapy postępów eradykacji - kilka-kilkanaście przypadków w jednym miejscu i to są statystyki globalne:https://en.wikipedia.org/wiki/Poliomyelitis_eradicationProblemem są raczej inne wirusy jak ev71 czy d68 tego samego typu co polio http://szczepienie.blogspot.ca/p/polio-poliomyelitis-opv-opw-porazenia.html Odnośnie natomiat odry to nie będzie wracać bo cały czas jest - rocznie w Polsce notuje się ok 100 przypadków, w europie dziesiątki tysięcyhttp://szczepienie.blogspot.ca/p/odra-szczepienia-smiertelnosc.html Przykładowo wg. WHO w 2011 r. w 36 krajach europejskich zarejestrowano 26 tys. przypadków zakażenia odrą. Najwięcej infekcji zanotowano we Francji - 14 tysięcy.http://szczepienie.blogspot.ca/2016/02/medialne-manipulacje-polio-nie-wraca-i.html Jak poradzono sobie m.in. z ospą prawdziwą - Jak wymierały epidemie? - Czyli o kluczowej roli kordonów sanitarnych. http://szczepienie.blogspot.ru/p/jak-wymieray-epidemie.html Więcej o ospie prawdziwejhttp://szczepienie.blogspot.com/2017/02/jak-choroby-zakazne-zmieniaja-wyglad-i.html Więcej o "Zaszczep się wiedzą" i Infarmie (organizację producentów szczepionek) https://www.infarma.pl/biuro-prasowe/aktualnosci-i-wydarzenia/ruszyla-akcja-edukacyjna-zaszczep-sie-wiedza/Infarmą kieruje m.in. Pfizer Polska Sp. z o.o., Roche Polska Sp. z o.o., Novartis Poland Sp. z o.o., Sanofi-Aventis Sp. z o.o., Eli Lilly Polska Sp. z o.o., Bayer Sp. z o.o., Biogen Poland Sp. z o.o., Amgen Biotechnologia Sp. z o.o., Boehringer Ingelheim Marketing Sp. z o.o., AstraZeneca Pharma Poland Sp. z o.o., Bristol-Myers Squibb Polska Sp. z o.o., AbbVie Polska Sp. z o.o., Boehringer Ingelheim Marketing Sp. z o.o., Janssen-Cilag Polska Sp. z o.o.Więcej o Infarmiehttp://szczepienie.blogspot.com/2013/07/suplementy-szkodliwe-bezwartosciowe-nie.html "Kampania "Zaszczep się wiedzą" jest finansowana przez największe koncerny farmaceutyczne, podobnie jak fundacja Parasol, Jednak Pani Karolina Zioło z "Zaszczep się wiedzą" zapewniła, że absolutnie ten fakt nie ma znaczenia na rzetelność strony, bo ta trzyma się faktów, a poza tym jak nie pytają, to nie musi mówić przez kogo jest finansowana"http://szczepienie.blogspot.com/2016/03/matematyka-eksperci-proszczepionkowcy.html
Doktor Marcin Partyka
"Witam. Mój syn 4i pół roku, bardzo częste infekcje dróg oddechowych, chrypa, kaszel, bez kataru częstego, zaflegmiony, badany pod kątem alergii, brak alergii, wizyta u laryngologa wykazała powiększony migdał,nie chodzi do przedszkola, także nie łapie stamtąd infekcji, co mogę zrobić jeszcze w jego sprawie? może wymaz z gardła, nosa? jakieś badania żeby sprawdzić jego odporność? proszę o radę, w każdym miesiącu jest chory, nawet po dwa razy." Kasia R
Radzi Doktor Marcin Partyka, specjalista pediatra, współautor poradnika dla rodziców „ABC Chorób Wieku Dziecięcego", kierownik Oddziału Pediatrii w szpitalu, wykładowca na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym i wieloletnim członkiem Zarządu Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego:
"Należy zaszczepić go przedsezonowo przeciwko grypie, przeciwko pneumokokom, meningokokom, ospie wietrznej."
"Trzeba się liczyć z tym, że w ciągu kilku czy kilkunastu lat 30% niezaszczepionych dzieci będzie miało ciężkie powikłania lub umrze - mówi prof. Krzysztof Simon, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych"
"Dlatego człowiek rozumny powinien się szczepić - uważa prof. Zbigniew Szawarski z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny, Komitetu Bioetyki przy Prezydium PAN."
dr Paul Offit to twórca szczepionki m.in. na rotawirusy, przemysłowiec, współpracuje przy układaniu kalendarzy szczepień. Przypisuje się mu iż zapewnił, że szczepienia są bezpieczne i mogą być podawane w nieograniczonych ilościach:
"Niemowlę może przyjąć na raz nawet 10 000 szczepień" Wcześniej mówił o 100 tys.
Wg. poniższego źródła ten cytat wyjęty z kontekstu nie miał w oryginale takiego brzmienia -
Co nie zmienia faktu, że wielu lekarzy uwierzyło w te liczby i formułują następujące zdania:
Dr Wojciech Feleszko z kliniki chorób płuc i chorób alergicznych u Dzieci Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zapewnia, że
"Każde niemowlę jest w stanie odpowiedzieć nawet na 10 tys. szczepionek podanych jednorazowo. Dziesięć szczepionek aktywizuje zaledwie 0,1 proc. układu odpornościowego dziecka"
Dla żartu podliczę ale zamiast 10 tys dam 1 tys szczepionek:) Jedna dawka szczepionki to 0,5ml x 1tys to daje 0,5 litra do wstrzyknięcia... Natomiast jeśli wziąć część wypowiedzi dotyczącej 10tys to daje 5l, a 100 tys szczepień to daje 50 litrów do wstrzyknięcia w np. 2 kg dziecko Czyżby szykowało się szprycowanie niemowlaka na równi z tym jak szprycuje się mięso?
Szczepione dzieci przynajmniej będą nawet lepiej na wadze przybierać ;-))
Oczywiście to żart, wiadomo, że chodziło o antygeny więc szczepionka 100w1 już wkrótce:)
I to już nie jest żart:
Przygotowywane jest kilkaset nowych szczepionek
US biopharma: "300 nowych szczepionek opracowanych"
z https://www.facebook.com/szczepienie/posts/1565151480363424
Pisząc bardziej serio to oczywiście prawda, że człowiek codziennie spotyka się z różnymi patogenami i jest to ogromna liczba. Jednak zasadnicza różnica jest taka, że te patogeny trafiają do naszego organizmu przez cały szereg barier, od skóry, śluzówek (nosa i jamy ustnej, gardła) po układ trawienny. I jest zasadnicza różnica między antygenami ze szczepionek wstrzykiwanymi z pominięciem tych barier. Już nie wspominając o takim detalu, że antygeny w szczepionkach zwykle same nie są, a z dodatkami, często adiuwantami, które nie są przecież obojętne dla organizmu, więcej
Słynny amerykański propagator szczepieć Paul Offit (ten, który współtworzył szczepionkę przeciw roawirusom i ma w związku z tym udziały w zyskach z jej sprzedaży) popełnił w 2003 roku książkę pt. "Vaccines: What You Should Know" (pol. "Szczepienia: co należy wiedzieć"). Nie ma jej po polsku póki co. Oto niektóre kwiatki z książki, które pokazują, jak bezstronna, pełna prawdy i naukowa to pozycja (a może i naukowa, tylko pokazuje, co stało się z nauką...): – „W przypadku nowej szczepionki DTPa [częstość występowania skutków ubocznych] jest o wiele niższa” (s. 36). – „Szczepionka przeciwko błonicy nie powoduje poważnych skutków ubocznych”(s.41). – „Szczepionka przeciwko tężcowi jest bezpieczna” (s. 44). – „Inaktywowana szczepionka przeciwko chorobie Heinego-Medina [jest] całkowicie bezpieczna” (s. 48). – „Czy szczepionka przeciwko Hib jest bezpieczna? Tak. Skutki uboczne są łagodne” (s. 53). – „Ryzyko wystąpienia poważnych powikłań lub zgonu po szczepionce przeciwodrowej wynosi około zera” (s. 60). – „Szczepionka przeciwko śwince nie powoduje żadnych poważnych skutków ubocznych. [...] Ryzyko wystąpienia poważnych powikłań po szczepionce przeciwko śwince wynosi około zera” (s. 62). – „Najpoważniejszym skutkiem ubocznym, jaki może wystąpić po szczepieniu przeciwko różyczce, jest krótkotrwały – nie dłuższy niż jeden tydzień i niechroniczny – artretyzm” (s. 65). – „Nikt jeszcze nie umarł od szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B” (s. 74). – „Szczepionka [przeciwko ospie wietrznej] nie powoduje poważnych skutków ubocznych” (s. 82). – „Szczepionka przeciwko pneumokokom nie powoduje poważnych skutków ubocznych” (s. 86). – „Podano już ponad 1 mln dawek szczepionki przeciwko wściekliźnie i szczepionka jest bezpieczna” (s. 123). – „Ponieważ szczepionka [przeciwgrypowa] nie powoduje poważnych skutków ubocznych, korzyści z jej przyjęcia zdecydowanie przeważają nad ryzykiem w odniesieniu do WSZYSTKICH małych dzieci” (wyróżnienie dodane) (s. 130). – „Czy szczepionka przeciwko meningokokom jest bezpieczna? Tak. Nie występują po niej żadne poważne skutki uboczne” (s. 133). – „Szczepionka przeciwko gruźlicy jest bezpieczna” (s. 139). – „Szczepionka przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A jest wprawdzie stosunkowo nowa, ale u osób, którym ją podano, nie wystąpiły żadne poważne skutki uboczne” (s. 149). – „Stosowane obecnie szczepionki przeciwko tyfusowi są bezpieczne i dość skuteczne” (s. 159). – „Powikłania po szczepionce przeciwko żółtej febrze zdarzają się rzadko” (s. 161). https://www.facebook.com/groups/779018065479021/permalink/1259808900733266/?hc_location=ufi https://www.facebook.com/szczepienie/posts/1573649032847002?hc_location=ufi - Podobna kompilacja cytatów Ewy Krawczyk
Z prof. Januszem Marcinkiewiczem, Prezesem Polskiego Towarzystwa Immunologii Doświadczalnej i Klinicznej, rozmawia Maciej Műller
Układ immunologiczny posiada miliony różnych limfocytów, a więc może zareagować na miliony antygenów w tym samym czasie. My podajemy ich 100 czy 200. To nie stanowi nawet promila jego możliwości. Rodziców można uspokoić, że szczepionka angażuje tylko jego maleńki fragment. Problem obciążenia układu immunologicznego szczepionką lub dzikim drobnoustrojem nie istnieje. Przecież od momentu urodzenia przez całe życie układ immunologiczny reaguje na kontakt z tysiącami bakterii zasiedlającymi przewód pokarmowy i skórę.
Margit Kossobudzka Rozmowa z dr. n. med. Pawłem Grzesiowskim*, pediatrą:
Przeciwnicy szczepionek twierdzą, że szczepionki skojarzone nadmiernie obciążają układ odpornościowy. A przez to dzieci łatwiej chorują i mają alergie... - To wszystko bzdury. Układ odpornościowy jest zaprogramowany na codzienny kontakt z milionami mikrobów. Starsze generacje szczepionek, na których wychowały się zdrowe pokolenia, np. słynna Di-Te-Per (krztusiec, tężec, błonica), mają ponad 3 tysiące (!) elementów, które pobudzają układ odpornościowy. Nowoczesne szczepionki skojarzone mają ich już tylko pięć czy siedem. To o jakiej dodatkowej immunizacji my mówimy?
Tymczasem wg http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/2017/INF_17_04A.pdf raportów PZH okazuje się, że nie ma żadnych zachorowań, także komu wierzyć? Lekarzowi, specjaliście i TVP? czy raportom przedstawianym na jakimś niewiarygodnym blogu?
"neurolog z zakładu immunologii Centrum Zdrowia Dziecka w odpowiedzi na wątpliwości, stwierdziła, że przecież powikłania po odrze są gorsze niż autyzm”
"Kładę cały swój autorytet na szali. Jestem doktorem habilitowanym nauk medycznych, pracownikiem Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, który kształci wszystkich lekarzy w Polsce podyplomowo. (...) Od 2011 r. w żadnej szczepionce w Polsce nie ma rtęci ani glinu".
Ewa Krawczyk o zanieczyszczeniach szczepionek wirusami:
Czemuś trzeba ufać. Nie wsiadasz do windy, bo może inżynier coś źle policzył? Nie wchodzisz do budynków, bo mogą się zawalić? Żyjemy w takim świecie, że musimy ufać specjalistom. Nie mówiąc już o tym, że są to kwestie techniczne (tak jak z przechowywaniem itp.), które nie wpływają na to, że szczepionki – ogólnie – są znakomitą i najbezpieczniejszą metodą zapobiegania chorobom, jaką mamy.
Przykładowo na całym świecie dopuszczane i akceptowane jest narażanie dziecka na wyższe ryzyko przewożenia go samochodem w porównaniu do korzystania z komunikacji masowej (rzędy wielkości bezpieczniejszej) jednocześnie jednak potępia się i uniemożliwia korzystanie z naturalnej podatności dziecka na niektóre infekcje, tylko dlatego, że istnieją szczepienia, które wg. różnych badań mogą zmniejszyć ryzyko utraty zdrowia przez dziecko. Zwłaszcza, że wyżej wspomniane ryzyko w odróżnieniu od jazdy samochodem dotyczy głównie dzieci z grup ryzyka i z wiekiem maleje. http://szczepienie.blogspot.com/p/czy-warto-sie-szczepic-kiedy-warto.html
"– Rodzice zapominają jednak o groźnych chorobach, a skupiają się na mniej czy bardziej wydumanych powikłaniach. Nie pamiętają, co się działo, gdy we Wrocławiu wybuchła epidemia ospy prawdziwej. "
Zdanie może jeszcze miałoby jakiś sens gdyby chodziło o szczepienia na ospę prawdziwą, wtedy nie byłoby wydumane... Ciekawostka: Przez wiele tygodni, chyba dopiero po 2 miesiącach panoszenia się czarnej ospy we Wrocławiu w ogóle ją zauważono, a mimo to liczba ofiar to 7 na 99 wszystkich zachorowań... Okazało się, ze skutecznie można było epidemie stłamsić kordonami sanitarnymi, izolacją. Szczepienia były dmuchaniem na zimne i tylko pokazały, że chyba są nieskuteczne skoro szczepiono wtedy ludzi i wybuchła epidemia, a potem i tak doszczepiano... Dlatego wydaje mi się, że skutki potencjalne czarnej ospy w zaszczepionej populacji byłyby takie same bez doszczepienia. Chociaż oczywiście to wszystko widać dopiero po fakcie. http://pl.wikipedia.org/wiki/Epidemia_ospy_we_Wroc%C5%82awiu_(1963) "Poważnym problemem medycznym były m.in. nadmierne odczyny poszczepienne: niektóre dane wskazują, że w czasie ogólnokrajowej akcji ponad ośmiu milionów szczepień 9 zgonów można wiązać z takimi odczynami."
"Małe dziecko po przechorowaniu takich chorób zakaźnych jak krztusiec, czy tych wywołanych tzw. bakteriami otoczkowymi, jak Haemophilus influeza czy Streptococcus pneumoniae (dwoinka zapalenia płuc) i meningokoki powinno być zaszczepione przeciwko chorobie, na którą chorowało, i to w najkrótszym czasie jak tylko jest to możliwe"
Przechorowanie choroby zakaźnej oznacza, że małe dziecko powinno jak najszybciej zostać zaszczepione przeciwko tej chorobie?
Większość rodziców pewnie myśli, że to działa odwrotnie:) Okazuje się, że szczepienia są po to, aby móc się zaszczepić po nabraniu odporności gdy przechorujemy chorobę zakaźną!
I wszystko jasne, klarowne.
W tym samym artykule, pewnie ten sam specjalista palnął:
"stopniowo, ale niepokojąco stale spada liczba rodziców uchylających się od obowiązkowych szczepień dzieci."
Czyli liczba rodziców którzy uchylają sie od szczepień spada... Hmm czyli więcej dzieci jest szczepionych.... Tylko dlaczego dla specjalisty ten spadek jest niepokojący? Tempo spadania jest niepokojące? Może uspokajająco dla eksperta by było jakby ta liczba rodziców uchylających się od szczepień właśnie wzrosła? hmm
"Szczepienia każdego roku ratują ponad 3 miliony ludzkich istnień na całym świecie oraz chronią kolejne miliony przed cierpieniami związanymi z chorobami i życiową niepełnosprawnością."
Czyli problemy zdrowotne wynikają z opóźniania kalendarza szczepień? Wszystko jasne. Przecież choroby nie dotyczą np. noworodków, które nie mogą być szczepione np. przeciwko odrze, krztuścowi itd. etc. ;)
https://www.facebook.com/szczepienie/posts/1585476638330908 https://www.facebook.com/groups/779018065479021/permalink/827080027339491/ O komiksie https://www.facebook.com/szczepienie/posts/1589965487882023 Wośp i szczepienia https://www.facebook.com/szczepienie/posts/1585008328377739 O epidemii polio w Kaliforni https://www.facebook.com/szczepienie/posts/1580902192121686 Dorota Zawadzka o szczepieniach https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1581921265353112&set=a.1540461709499068.1073741827.100006057616398&type=1
prof. Szenborn - hospitalizacje mniejszym złem?
"W latach 2003-2013, czyli w okresie, w którym wprowadzono na polski rynek wiele nowych szczepionek niemowlęcych (Hib, pneumokoki, meningokoki, rotawirusy, ospa wietrzna, grypa), lawinowo wraz ze wzrostem wyszczepialności wzrastała liczba hospitalizowanych niemowląt - w ciągu 10 lat o 52 proc. (ze 199 tys. do 320 tys. rocznie)” - czytamy na stronie internetowej Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP, sugerującego szkodliwość szczepień. Te zarzuty odpiera prof. Szenborn przypominając o epidemii ospy z 1963 r., gdy we Wrocławiu i okolicach zachorowało 90 osób, a kolejne 9 w innych częściach kraju (z czego 25 proc. niosących pomoc pracowników służby zdrowia). W wyniku zarażenia zmarło 7 osób. Nie można było czekać. W celu zahamowania epidemii wdrożono wtedy przymusowe szczepienia ochronne. By osiągnąć pozytywny skutek dla całego społeczeństwa nie wzięto pod uwagę stanu zdrowia szczepionych. - W całej Polsce zaszczepiono 8,2 mln osób, co doprowadziło do szybkiego ustania zachorowań. W wyniku niepożądanego działania szczepień zmarło 9 osób. Jednak bilans jest oczywisty: z powodu choroby zmarło 7 na 99 zarażonych osób, a w związku ze szczepieniem średnio jedna na ponad 900 tys. - kończy prof. Szenborn. "
"Doktor rozprawił się również ,,mitami'' o tym, czy szczepionki mogą powodować alergie. - Dzisiaj można słyszeć, jak babcie mówią, że się nie szczepiły i nie było alergii. Nowotworów też nie było, ale nikt nie wspomina, że ludzie umierali w wieku 40 - 50 lat."
Rzeczywiście średnia wieku była dużo niższa, ale czy wtedy też ponad 1000 dzieci rocznie umierało na nowotwory, a odsetek alergików należał do najwyższych na świecie? Obecnie tylko z powodu astmy rocznie umiera ok 1500 osób w Polsce. (statystyki powyżej)
PZH: "Jeżeli widzimy coraz więcej chorych, którzy byli zaszczepieni, świadczy to o skutecznym programie szczepień!|
"Zachorowań wśród zaszczepionych widzimy więcej, ponieważ zachorowania wśród niezaszczepionych są coraz rzadsze. [..]
Jeżeli będziemy kontynuowali powszechne szczepienia przez długi czas i uda nam się utrzymać bardzo wysoki stan zaszczepienia w społeczeństwie, to zachorowania będą rejestrowane coraz częściej wśród osób zaszczepionych. Skąd się bierze ten paradoks?
To, że w populacji skutecznie zaszczepionej zachorowania występują coraz częściej wśród osób zaszczepionych wynika po prostu z tego, że coraz mniej osób pozostaje niezaszczepionych. Gdybyśmy zaszczepili 100% społeczeństwa przeciw danej chorobie, to wtedy wszystkie zachorowania występowałyby wśród osób zaszczepionych!
W 2015 roku epidemiolodzy z Uniwersytetu w Bernie oraz Stanowego Uniwersytetu Pensylwanii zestawili stan zaszczepienia wśród zachorowań na odrę zarejestrowanych w Stanach Zjednoczonych i Europie w okresie od 2009 do 2015 r. Porównując odsetek osób zaszczepionych co najmniej jedną dawką szczepionki przeciw odrze ze stanem zaszczepienia rejestrowanym w poszczególnych krajach, ustalili, że za pomocą odsetka zaszczepionych chorych można oszacować stan zaszczepienia społeczeństwa. Tak więc specjalista epidemiolog, widząc coraz wyższy odsetek chorych na odrę którzy byli szczepieni, cieszy się, ponieważ widzi, że program szczepień działa coraz lepiej!
Jest jeszcze jeden aspekt „psychologiczny”, o którym często zapominamy. W opisywanych sytuacjach zachorowań wśród zaszczepionych widzimy więcej, ponieważ zachorowania wśród niezaszczepionych są coraz rzadsze. Następstwem skutecznych wieloletnich szczepień jest bowiem nieporównywalnie niższa liczba zachorowań, w porównaniu z okresem rozpoczynania powszechnych szczepień."
Źrodło:
http://szczepienia.pzh.gov.pl/materialy-dla-lekarzy/paradoksy-epidemiologiczne/
Brzmi absurdalnie?
Koncepcja jest jednak bardzo prosta. Wbrew zapewnieniom PRO (szczepmy to eradykujemy choroby, one znikną i już zawsze będziemy zdrowi;) wiadomo, ze szczepienia mają ograniczoną skuteczność np. rzędu 80% także jeśli zaszczepimy 100% społeczeństwa choroba nie zniknie, chorować będą sami zaszczepieni i to jest cały sekret do zrozumienia artykułu.
Ciekawe tylko, są te zdania na temat cieszenia się np. "Tak więc specjalista epidemiolog, widząc coraz wyższy odsetek chorych na odrę którzy byli szczepieni, cieszy się, ponieważ widzi, że program szczepień działa coraz lepiej!"
Jeśli zachoruje jakiś niemowlak idący zgodnie z kalendarzem szczepień i źle to się dla niego skończy bo jego matka była szczepiona i nie przekazała ochrony dziecku to nie wiem czy będzie się z czego cieszyć. Chyba, że ten specjalista cieszy się bo jest duża wyszczepialność i tak samo by się cieszył jakby na cmentarzu wszystkie nowe nagrobki należały do szczepionych Logika dokładnie ta sama.
Przykładowo, jeżeli matka była szczepiona w dzieciństwie na przykład przeciwko krztuścowi i nie przyjęła dawki przypominającej w ostatnim trymestrze ciąży (zgodne z zaleceniami np. Advisory Committee on Immunization Practices [ACIP]), to zwykle nie przekaże noworodkowi przeciwciał w stężeniu wystarczającym do ochrony przed zachorowaniem na krztusiec. W przypadku natomiast odry, świnki, różyczki w trakcie ciąży odradza się szczepić więc sytuacja robi się mniej wesoła chociaż pewnie specjalista epidemiolog przywołany przez PZH "będzie się cieszyć" http://szczepienie.blogspot.com/p/karmienie-piersia-chroni-8-miesiecy.html
przykład plakatu fundacji "Aby żyć..." z profilu "Szczepimy" cytuje:
"Jedno krótkie ukłucie i już cały problem z głowy, dzięki szczepieniu, dzieciak zawsze będzie zdrowy!" https://szczepienie.blogspot.com/2016/10/potyczki-proszczepiennych-ekspertow-z.html